Umów wizytę
Wyślij wiadomość

Pogadajmy z dzieciakami o emocjach

Rozmowy z dziećmi o emocjach to taka trochę podróż – ciągły proces, który wymaga cierpliwości i nieustannego uczenia się.

29 lipca, 2025

Emocje to kawał naszego codziennego życia – coś, co dotyka każdego z nas. Ale szczerze mówiąc, ogarnięcie ich i nauczenie się, jak sobie z nimi radzić, bywa prawdziwym wyzwaniem nawet dla dorosłych. Wyobraź sobie więc, jak to jest dla dzieciaków i nastolatków, którzy dopiero co stawiają pierwsze kroki w tym całym skomplikowanym świecie! No właśnie. I tu wchodzimy my, rodzice i opiekunowie. To my odgrywamy superważną rolę w tym, żeby pomóc im rozpoznać, nazwać i jakoś sobie poukładać to, co czują. Pamiętajcie, że taka otwartość to solidna podstawa ich zdrowego rozwoju emocjonalnego i coś, co buduje między nami naprawdę mocną więź.

Czemu emocje są tak potwornie ważne?

Kiedy maluch od samego początku uczy się tego „języka emocji”, po prostu łatwiej mu potem w życiu. Dzieciaki, które nasiąkają słowami opisującymi uczucia i same ich używają, po prostu lepiej sobie radzą. Po co? Ano, chociażby po to, żeby:

  • Zrozumieć, co w nich siedzi: Kiedy mały człowiek potrafi powiedzieć: „Jestem zły!” albo „Jest mi smutno!”, to już połowa sukcesu. Dzięki temu łatwiej mu jest ogarnąć i przetrawić to, co właśnie przeżywa.
  • Wskoczyć w czyjeś buty (czyli budować empatię): Kiedy dziecko wie, co to znaczy być smutnym albo radosnym, łatwiej mu zrozumieć, co przeżywają inni. To taki fundament empatii.
  • Dogadać się bez awantur: Dzieciaki, które potrafią opisać swoje uczucia, rzadziej wyrzucają z siebie emocje w postaci trudnych zachowań, na przykład krzyków czy kłótni. Umieją po prostu o tym pogadać.
  • Ogarnąć stres: Rozmowa o emocjach to świetny sposób, żeby nauczyć dzieciaki, jak znaleźć zdrowe metody na rozładowanie napięcia i jak poradzić sobie w tych wszystkich niefajnych sytuacjach.

Co ciekawe, badania jasno pokazują: te dzieciaki, które mają bogatszy zasób słów do opisywania emocji, po prostu lepiej sobie radzą z ich regulowaniem. Warto o tym pamiętać!

No dobra, ale jak rozmawiać z dzieciakami o emocjach?

To wcale nie musi być skomplikowane! Wystarczy kilka prostych, ale za to skutecznych trików:

  • Nazwij emocję i po prostu ją zaakceptuj:
    • “Daj nazwę, a oswoisz potwora”: Kiedy tylko maluch ma słowo na to, co czuje, już mu łatwiej. Pomyśl o tym jak o magicznym zaklęciu. Pomóż dziecku nazwać to uczucie, np. mówiąc: „Widzę, że jest ci smutno, bo nie możesz zostać i bawić się dłużej, prawda?”.
    • Bądź detektywem emocji: Czasem to, co wygląda na złość, może być tak naprawdę przykrywką dla lęku, smutku, albo zwykłego zdenerwowania. Postaraj się wyczuć, co naprawdę dręczy malucha: „Wiesz co, zastanawiam się, czy to nie jest tak, że czujesz się smutny, bo nie możesz zostać i bawić się dalej…”.
    • Wyjaśnij “dlaczego”: Pomóż dziecku połączyć kropki. Czyli dlaczego w ogóle czujemy daną emocję. Na przykład: „Jestem smutna, bo mój ulubiony sweter się podarł” albo „Martwię się, bo nie mogę znaleźć kluczyków od samochodu i przez to możemy się spóźnić do przedszkola/szkoły”. Proste, życiowe przykłady działają najlepiej.
  • Słuchaj aktywnie i po prostu BĄDŹ:
    • Daj mu przestrzeń: Kiedy dziecko chce gadać o tym, co czuje, po prostu bądź tam. Odłóż telefon, odwróć się i posłuchaj. Pytaj regularnie: „Jak się dzisiaj czujesz?”, żeby przyzwyczaiło się do dzielenia się emocjami. To buduje nawyk.
    • Traktuj to poważnie: To, co dla nas może wydawać się drobnostką, dla dziecka jest całym światem. Kiedy słuchasz i doceniasz to, co mówi, dziecko czuje się ważne i zauważone. To bezcenne.
  • Bądź najlepszym przykładem:
    • Mów o swoich uczuciach: Pokaż dziecku, jak ty, dorosły, radzisz sobie z emocjami. Nie ma nic złego w tym, żeby powiedzieć: „Czuję się smutna, bo babcia źle się czuje. To zupełnie normalne, że człowiek jest trochę smutny albo zaniepokojony, kiedy ktoś bliski choruje”. To uczy normalizacji uczuć.
  • Podsuwaj zdrowe sposoby na radzenie sobie:
    • Zaproponuj rozwiązania: Kiedy już nazwiecie emocję, pomóż dziecku znaleźć sposób, żeby sobie z nią poradzić i się uspokoić. Może to być przytulenie, bazgranie w zeszycie, albo inna, wybrana przez dziecko aktywność, która mu pomaga. Ważne, żeby to była jego decyzja.
    • Podsuwaj gotowe “skrypty”: Czasem dzieciaki nie wiedzą, jak zacząć. Możesz im podpowiedzieć: „Możesz mi po prostu powiedzieć: ‘Czuję się smutny’, albo ‘Potrzebuję przytulenia’”. To daje im narzędzia.

Nie zapominajcie, że dzieci wyrażają się też w zabawie! Gdy przyglądasz się im, jak bawią się w walki czy odgrywają sceny strachu, możesz wyłapać naprawdę sporo o tym, jak postrzegają emocje. Delikatne komentarze typu: „Ojej, dużo tu się dzieje walki, co nie?” albo „To wygląda dość przerażające, prawda?” mogą zachęcić malucha do otworzenia się i pogadania o tym, co przeżywa.

Rozmowy o emocjach to taka trochę podróż – ciągły proces, który wymaga cierpliwości i nieustannego uczenia się. Ale przez to, że będziemy cierpliwi, akceptujący i po prostu dobrym przykładem, pomagamy naszym dzieciakom budować naprawdę mocne fundamenty dla ich emocjonalnego zdrowia i wszystkich przyszłych relacji.

Kiedy warto poszukać wsparcia?

Pamiętajcie, że czasem, mimo naszych najlepszych chęci i starań, pewne trudności wymagają profesjonalnego spojrzenia. Jeśli czujesz, że potrzebujesz więcej narzędzi do rozmowy o emocjach, albo zauważasz, że Twoje dziecko ma trudności z radzeniem sobie z nimi, które znacząco wpływają na jego codzienne funkcjonowanie, nie wahaj się poszukać wsparcia. Porady od psychologa dziecięcego, czy doświadczonego terapeuty mogą dać nowe perspektywy i konkretne, praktyczne rozwiązania. Taka konsultacja to nie żadna porażka, a świadoma i odważna decyzja o inwestowaniu w dobro i rozwój Twojej rodziny.